Bigos prawie ugotowany. Kupiłem kilka dni temu dużą główkę kapusty, 2 kilo kapusty kwaszonej 1,5 kilo łopatki , kilo kiełbasy, dwie puszki całych pomidorów kartonik przecieru pomidorowego.
Coś mnie skusiło żeby do przesmażonej pokrojonej w kostkę łopatki dodać na koniec aceto balsamico z Modeny. Zgłupiał chłop czy co… Bigos polski a on włoskie wynalazki do bigosu. Dodałem spróbowałem i rewelacja.
Pewnie zasługa bardzo dobrej kapusty . Aceto wyczuwalne w bigosie jako wyrafinowana mgiełka.
Chce ktoś ?
Mogę się podzielić. Garnek 11 litrów pełny po przykrywkę.
Chyba mam to po babci: mniej nie potrafię
Witam! Wpraszam się na bigos :)
OdpowiedzUsuńNo wreszcie, wreszcie.
OdpowiedzUsuńGospodarzu miły! Nie chcę bigosu z octem, bo mam obawy o wątrobę swoją (a dobrze mi służy jak dotąd)ale kotlet wygląda smakowicie. Teraz jestem ciekawa, czy potrafię wysłać.
Octu było niewiele, dodałem do mięsa na patelni. Za chwilę wyparował ale smak pozostał.
OdpowiedzUsuńGocha pakuj manatki i przyjeżdżaj .
OdpowiedzUsuńJa jak zwykle większość tego co zrobię rozdaję.
Łoj, chętnie bym też podskoczyła, ale wg zegara, musiałabym aż do Kalifornii !!!
OdpowiedzUsuńDzień dobry. To jest próba techniczna.
OdpowiedzUsuńŻe ten bigos wypadł smakowicie, to ja wierzę, ale i tak nie chcę; chcę drożdżowego ciasta, tak w pół godziny po wyjęciu z piekarnika. Mam nadzieję, że kiedyś na takie u Gospodarza trafię.
OdpowiedzUsuń